Świąteczny czar
Ślub i wesele. Słysząc te słowa od razu widzimy dwie zakochane osoby, parę ludzi, którzy pragną połączyć swoje życia w jedno. W pierwszym momencie widzimy ich uczucie, piękną relację, miłość i szczęście – prawidłowo! Jednak czy to wszystko, co powinniśmy kojarzyć z tym wydarzeniem? Niekoniecznie! Jest jeszcze przecież całe otoczenie uroczystości. Para Młoda pełni najważniejszą rolę tego dnia – to oczywiste, ale warto pamiętać, w jak dużym stopniu współtworzą go osoby zajmujące się aranżacją całego wesela.
Wedding Plannerzy, muzycy, dj-e, barmani, makijażyści, floryści, fotografowie, dekoratorzy, wypożyczalnie, styliści, itd… – wszystkie te firmy są z nimi – otaczają opieką, dają wsparcie, starają się o to, aby wszystko perfekcyjnie się udało, a często nawet stresują się bardziej od nich! Jak to zazwyczaj bywa – nie zwracamy aż takiej uwagi na to, co nas bezpośrednio nie dotyczy – stąd mało kto wie, jak wygląda branża ślubna od wewnątrz. A wygląda przepięknie, szczególnie dlatego, że tworzą ją wspaniałe, ciepłe i barwne osoby z masą niezwykłych i oryginalnych pomysłów.
Na pomysł pokazania branży ślubnej jako jednej wielkiej rodziny, w nieco trudnym dla niej okresie, wpadły dziewczyny z Lily Wedding Planner organizując świąteczny meeting branży ślubnej, na który zaproszenie z przyjemnością przyjęła nasza wypożyczalnia.
Całe wydarzenie miało na celu przybliżyć to, jak wiele osób stara się, aby dzień ślubu mógł faktycznie stać się najpiękniejszym dniem w życiu Młodej Pary. Byli tam wszyscy ci, którzy dbają o ślub od początku do końca, dopinają szczegóły, tworzą przepiękne aranżacje, ale i wspierają Parę Młodą, kiedy ta zmaga się z przedślubną paniką czy drobnym kryzysem. Dodatkowo uczestnicy zyskali jeszcze więcej – możliwość spotkania twarzą w twarz z ludźmi, z którymi często współpracują, a nigdy nie ma okazji czy czasu, aby się zobaczyć, poznać, czy wymienić spostrzeżenia, bo przecież zawsze jest jakaś Para, która czeka na odpowiedzi, rady i oczywiście efekty. Tym razem czasu było w sam raz! Tym razem można było odpuścić pośpiech, walkę z czasem i stresem! Tym razem dozwolone było zwolnienie tempa i korzystanie z pięknego otoczenia, miłych rozmów i wszechobecnej pozytywnej energii!
W obecnej sytuacji, kiedy świat zmienia się nie do poznania, a znana nam dotychczas codzienność ustąpiła miejsca ciągłym rewolucjom i wszechobecnej niepewności coś takiego było niesamowicie potrzebne. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu odczuli skutki pandemii – branża ślubna nie jest w tym przypadku odosobniona. Dlatego tak ważne i potrzebne było to, abyśmy mogli wymienić się trudnymi doświadczeniami z minionego sezonu, wzajemnie się wesprzeć czy dodać otuchy.
Nasze spotkanie odbywało się w niezwykle urokliwym miejscu, jakim jest Pałac w Manowcach, co również przyczyniło się do wszechobecnego nastroju slow. Każdy z nas dał od siebie coś, co robi najlepiej, a to uczyniło całe wydarzenie jeszcze piękniejszym i bardziej „naszym”. Głównym założeniem całego przedsięwzięcia było wykonanie pięknej sesji świątecznej, jednak wydaje mi się, że wyszło z tego coś jeszcze lepszego. Spędziliśmy wspólnie czas w przeuroczym miejscu, ze wspaniałymi ludźmi, a przede wszystkim dodaliśmy sobie wzajemnie sił na to, co przed nami – na kolejne niewiadome, ale też na to, żeby wciąż dawać Parom wsparcie i dbać o nie najmocniej, jak się da – czyli robić to, co kochamy. 😊